Patients' opinions:
Juliusz Zacharzewski
Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami zdrowotnymi jakie towarzyszyły mi od wielu lat, a jakie ustąpiły po kuracji medycyny wschodniej u Dr. Seny.
Ból głowy – albo inaczej migrena – to często bagatelizowany i będący obiektem dowcipów ból, którego zniesienie staje się nie do wytrzymania.
„Paluszek i główka to szkolna wymówka” - tak często można usłyszeć od kogoś, kto nie rozumie czym jest ta przypadłość, która w stanie ostrym może trwać od kilku do nawet 72 godzin. Bóle głowy stają się migreną kiedy ich częstotliwość powtarza się ponad 15 razy w miesiącu. Mój znajomy stwierdził któregoś razu, widząc mój stan, że „to nie jest życie”. Rzeczywiście tak było, zwłaszcza gdy miałem 15 lat i wracając ze szkoły nie byłem w stanie uczyć się, czytać, myśleć, a nawet mówić. Proszki przeciwbólowe stały się cukierkami w ilości 2 jednocześnie po nawet 3-4 razy w tygodniu, czyli w zasadzie co 2 dzień. Zasypianie w ciągu dnia również nie zawsze było efektywne, a krwotoki z nosa stały się smutnym zwyczajem.
Z uwagi na zły stan zaczęły się wycieczki po lekarzach i nie kończące się badania, wykonane zostały m. in.:
- Tomografia głowy
- Kontrola przepływów krwi śródczaszkowych i wewnątrz czaszkowych
- RTG głowy
- konsultacja ortopedyczna
Najbardziej charakterystyczna diagnoza lekarska, która utkwiła mi w pamięci brzmiała: „TAKA TWOJA PRZYPADŁOŚĆ”. Tak oto, była to ostatnia wizyta u „specjalisty” na jaką zgodziłem się udać.
Później przez lata w zasadzie nie było żadnych zmian, musiałem nauczyć się organizować inaczej zajęcia w taki sposób, aby w chwilach dobrego samopoczucia wykonywać jak najwięcej, ponieważ później mogło nie być cokolwiek możliwe do zrealizowania.
Przełom nastąpił, gdy od kogoś znajomego dowiedziałem się o technikach medycyny wschodniej. Zainteresowany taką praktyką, zacząłem poszukiwać informacji w internecie na ten temat, czytać artykuły, wnikać jak najgłębiej w zagadnienie, otwierając się tym samym na nową wiedzę i możliwości, jakie mogły rozwiązać mój problem.
Dosyć przypadkowo – chociaż w przypadki nie wierzę – natrafiłem w internecie na gabinet prowadzony przez dr. Senę. Postanowiłem zapisać się na konsultację i opowiedzieć o natarczywej dolegliwości. W ten sposób zaczęła się moja przygoda z akupunkturą, której niezwykle się obawiałem, a okazałą się zbawienna już od pierwszego zabiegu.
Bezbolesna metoda prowadzona przez wykwalifikowany zespół stopniowo, w szybkim tempie, pozwoliła na powrót do życia bez bólu. Efekty okazały się zadziwiające i odczuwalne w trakcie prowadzonej kuracji. Oczekiwanie na pojawienie się bólu stało się wprost nierealne, gdyż kompletnie ustąpił. Warunki atmosferyczne stały się dla mnie w zasadzie obojętne, a natłok nauki lub pracy przestał być problemem. Długoletni ból głowy zniknął w około 4 tygodnie, tabletki przeciwbólowe, które były wentylem bezpieczeństwa, stały się niepotrzebne.
W ten oto sposób nierozwiązywalny stan przez lekarzy specjalistów, został zneutralizowany wschodnimi metodami leczenia.
Minęło już sporo czasu od mojego spotkania z akupunkturą, ale efekty jej działania nie zmieniają się – bólu nie ma, - nie powraca.
Chciałem zapewnić – na podstawie mojego przypadku – i zachęcić każdego, kto przejawia wątpliwości lub brak zaufania do innych metod leczenia, aby zechciał otworzyć swój umysł na nowe możliwości i doznania. Tylko osoby myślące z wyobraźnią mogą być gotowe na rozwój, są w stanie przyswoić nowe osiągnięcia i rozwiązania, nie tylko w medycynie, ale i każdej innej sferze życia.
Nie warto polegać wyłącznie na starych utartych szlakach, które dobrze już znamy – warto rozwijać się, aby podnieś siebie zdrowotnie i mentalnie.
Szczere Podziękowania dla Dr Seny i całego zespołu Eastmed za stosowaną kurację i pomoc w dojściu do życia bez bólu głowy.